Jugosławia
W Jugosławii byłem prywatnie, na zaproszenie, jeszcze w czasach gdy zarabiałem w Instytucie Fizyki ok 17 $ miesięcznie więc jak chciało mi się tam pić a Coca Cola kosztowała ok 2$ to ja pięć razy się zastanawiałem czy kupić kolę czy nie a upały dochodziły do 38 st C. Jak miałm przejść na drugą stronę placu to napierw patrzyłem jak iść aby być cały czas w cieniu. Bywa i tak.
Co dla mnie ciekawego było w Jugosławii?
Znacznie wyższy poziom życia niż w Polsce i widoczne już wtedy konflikty etniczne.
Można było przyjść do salonu i wyjechać od ręki samochodem co u nas było abstrakcją wtedy.
Zaskoczyło mnie to, że przejazd taksówką jeśli się jechało w kilka osób kosztował taniej niż przejazd w kilka osób autobusem komunikacji miejskiej.
Cztery główne narodowości, kilka alfabetów i cyrylica i łaciński/ i ciekawostka dla mnie - serbskiego w mowie nie za bardzo rozumiałem ale tekst pisany - tak.
Po raz pierwszy tam piłem wino różowe - nie czerwone tylko właśnie różowe które nie wiedzieć czemu w Polsce zwanej wtedy PRLem nie występowało! W sklepach u nas dominowała siara J23 zwana.
Na zdjęciu pomnik na górze Avala - cztery główne nacje Jugosławii są na tym pomniku.
Pytałem wtedy Serba który nas zaprosił - kiedy u nas będzie tak jak u nich. Zasępił się i powiedział: "U was jeden naród i jedna religia. U was będzie dobrze a u nas źle"
Prorocze słowa.